wtorek, 28 sierpnia 2012

Laminowanie włosów

Ostatnio wszystkie blogerki oszalały na punkcie laminowania włosów i ja również postanowiłam spróbować ;)
Z włosami nie mam specjalnego problemu, są w bardzo dobrej kondycji choć ostatnio były troszkę przesuszone. Z natury są proste ze skłonnością do lekkiego wywijania, a od tyłu głowy te małe włoski przy szyi rolują mi się w loczki i zwykle z tego robi się sianko - ciężko jest je wyprostować nawet prostownicą :/

Ale przejdziemy do szczegółów:)
Mieszanka jakiej użyłam -
3 łyżki gorącej wody
1 łyżka żelatyny
1 łyżeczka odżywki londa do włosów farbowanych ( ta w saszetce, dodatek do farby)
1 łyżeczka odżywki gliss kur (czarna)

Mój sposób użycia :
W gorącej wodzie rozpuściłam żelatynę, podgrzałam w mikrofali by pozbyć się grudek i zostawiłam do wystygnięcia. W tym czasie umyłam włosy, nałożyłam odżywkę którą spłukałam, zawinęłam włosy w ręcznik :)
Do mieszanki żelatyny dodałam odżywki , wymieszałam i nałożyłam na włosy. Pod koniec nakładania moja mieszanka zaczęła się robić baaardzo gęsta, ale dałam radę.
Włosy zawinęłam w folię, zrobiłam turban z ręcznika i zostawiłam na głowie przez 45 min.
Po tym czasie spłukałam zimną wodą i zostawiłam włosy by naturalnie wysychały.

moje wrażenia :
Włosy łatwo się rozczesywały, są miękkie i błyszczące. Efektu wyprostowania nie zauważyłam - moje włosy gdzie chciały to się lekko pofalowały jak zwykle. Moich tylnich kosmyków również nie wyprostowało, choć chyba tak bardzo się nie skręcają, ale za to bardziej puszą.
Ogólnie uważam że gdybym trzymała samą odżywkę przez tyle czasu to efekt byłby ten sam więc po co bawić się z żelatyną .... Nie wiem co mi nie poszło, czy zmienić odżywkę czy może po prostu moje włosy się do tego nie nadają ;P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz